Niepozorna leśna droga w Lipinach prowadzi do miejsca, które wygląda jak scenografia do najnowszej ekranizacji przygód Sherlocka Holmesa. Dom z rozległym tarasem dosłownie zawieszonym nad wodą stoi niczym pionek na planszy pełnej zagadek i tropów, który szykuje się do ruchu. Z jednej strony otoczony stawem, z drugiej zaś szumem drzew i śpiewem ptaków. Front z ciemnej cegły z drewnianymi detalami, uzupełniony o takie elementy jak ogrodowa szachownica, zdradza, że nie jesteśmy w zwykłym domku wakacyjnym.

Z lotu drona widać wyraźnie: to mały świat na uboczu głównych szlaków, jakby zaprojektowany pod kolejną sprawę detektywistyczną do rozwiązania. A może tylko pod chwilę ciszy. W każdym razie, pora zajrzeć do środka.

Styl wnętrz? Wiktoriański, z lekkim mrugnięciem oka. W środku znajdziesz skórzane chesterfieldy, żyrandole z kutego żelaza i ściany, które wyglądają, jakby znały niejedną tajemnicę. Ale bez obaw – to nie muzeum! To miejsce stworzone do odpoczynku, wieczornego sączenia herbaty, (albo czegoś mocniejszego) i późnych rozmów w salonie lub na tarasie z widokiem na wodę i malowniczą okolicę.

Choć Holmes nigdy nie uchodził za mistrza patelni, w tej kuchni nawet on dałby się przekonać do przygotowania sobie śniadania.

Przestrzeń jest jasna i wygodna, a wśród stylowych, drewnianych blatów i czarnej armatury kryją się wszystkie współczesne udogodnienia. Jest płyta indukcyjna, piekarnik, lodówka, zmywarka, zastawa, słowem wszystko, czego potrzeba, by bez stresu przygotować kolację, poranną kawę czy herbatę z mlekiem. Oczywiście w odpowiednim, angielskim stylu.

To kuchnia, która nie udaje staroci, ale świetnie wpisuje się w klimat całości. Można w niej prowadzić dochodzenie, siekać pietruszkę i podsłuchiwać rozmowy przy stole.

Jeśli Sherlock miałby wreszcie wziąć urlop (a Watson nalegał na to od lat!), przyjechałby właśnie tutaj. Na zewnątrz czeka basen z pięknym widokiem na drzewa odbijające się w tafli stawu i ogrody (niekoniecznie w angielskim stylu), jacuzzi gotowe na wieczorne rozmowy przy bąbelkach i zestaw leżaków, idealnych do „prowadzenia śledztwa z zamkniętymi oczami”.

Na tarasie znajdziecie duży grill, przy którym można analizować sprawy z Waszego wieczornego menu: karkówka czy halloumi? Kawałek dalej ogrodowe szachy w rozmiarze XL. Idealne, żeby poczuć się jak Mycroft, planujący ruchy z pozycji absolutnej dominacji.

Z każdej strony otacza Cię natura, spokój i przestrzeń – wszystko to, co trzeba, żeby odpocząć, zebrać myśli i… może wpaść na rozwiązanie zagadki, której jeszcze nie znasz.

W tej historii każdy ma swoje miejsce. I to nie byle jakie.

W głównej części domu czekają dwie stylowe sypialnie, każda z własną łazienką – dla tych, którzy lubią mieć swoją przestrzeń i nie dzielić lustra podczas porannej analizy tropów. Kolory? Głębokie, nastrojowe. Łóżka? Tak wygodne, że niektórym może się przyśnić własna powieść detektywistyczna.

W salonie, w razie potrzeby, pojawia się rozkładana sofa – świetna opcja dla tych, którzy lubią być w centrum akcji lub po prostu zasnęli z kieliszkiem w dłoni.

A do tego perełka: pływająca kopuła. Tak, dobrze czytasz – możesz spędzić noc w mini houseboacie, przycumowanym do brzegu, z transparentnym igloo. Intymna przestrzeń dla dwóch osób z panoramicznym widokiem na wodę i przyrodę dookoła.

W każdej porządnej historii detektywistycznej są miejsca, gdzie bohater może przemyśleć sprawę, nieniepokojony przez nikogo.

Każda z dwóch głównych sypialni ma swoją prywatną łazienkę. Jedna z eleganckim prysznicem i wykończeniem jak z londyńskiego townhouse’u, druga z wolnostojącą wanną na złotych lwich łapach – w sam raz na wieczór z pianą, lampką wina i rozdziałem ulubionej książki.

Jest też dodatkowa toaleta z wejściem z salonu, i uwaga, tu czeka niespodzianka. Stoi w niej klasyczna budka telefoniczna. Czy można w niej zadzwonić do Scotland Yardu? Niekoniecznie. Ale na pewno można poczuć się, jakby się tam było.

Z lotu drona to miejsce wygląda jak prywatna wyspa, i trochę nią jest. Sherlock Home Lipiny znajduje się przy półwyspie otoczonym wodą i zielenią, na pograniczu Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Cisza, lasy i odbicia drzew w spokojnym stawie – idealna sceneria dla każdej intrygi… lub po prostu dla świętego spokoju.

Jeśli nadal Ci mało, a marzy Ci się aktywne śledztwo w terenie, okolica zaskakuje ilością atrakcji. Tuż za zakrętem czekają malownicze trasy rowerowe, które prowadzą przez pola, lasy i ukryte wioski. W pobliżu znajdziesz też lokalną winnicę, gdzie można skosztować regionalnych trunków (oczywiście po służbie!) oraz pola golfowe, jeśli zamiast tropić sprawców wolisz tropić piłeczki.

To miejsce łączy komfort z naturą i pozwala poczuć się jak detektyw na urlopie – wciąż uważny, ale z kieliszkiem w dłoni i w kapciach na stopach.